czwartek, 14 lipca 2011

Durno-krętki i durno-stojki ...czyli słowo o bączku ...

Rząd wydał miliony na bzdury - tyle kosztuje prestiż?

Fakt 


Bączki - gadżet polskiej prezydencji
Bączki - gadżet polskiej prezydencji (fot. pl2011.eu)

Jak się chce rządzić w Europie, trzeba sięgnąć do kieszeni. Tylko dlaczego aż tak głęboko? Wśród milionów wydanych na polską prezydencję są wydatki dziwaczne i zagadkowe: milion na bączki, 600 tys. zł na animowaną reklamówkę, której nikt nie chce oglądać, 58 tys. zł za... wycenę wartości marki polskiej prezydencji i jeszcze 94 tys. za zaprojektowanie samego logo. Okrągła suma pójdzie też na wycięcie z archiwalnych nagrań wypowiedzi znanych hollywoodzkich aktorów, m.in. Roberta Redforda i Russela Crowe'a, którzy mieliby w ten sposób promować Polskę.


430 mln zł – tyle będzie nas kosztować półroczna prezydencja w Unii Europejskiej. To prestiż, a nie realna władza, więc musi kosztować. Czy jednak na pewno aż tyle? Okazuje się, że kilka milionów zostanie wydanych na bzdury.

Gadżetem, który ma promować Polskę jest bączek. Rząd zamówił 12500 takich zabawek za niemal milion złotych. Średnio wychodzi po 80 zł. za sztukę, choć w sklepie takiego bączka można kupić niemal cztery razy taniej. Niezrozumiałym pomysłem było wydanie ok. 60 tys. zł na wycenę wartości marki polskiej prezydencji. Wyceny, jak donosi "Gazeta Polska", podjęła się firma Trio Management Corporate Finance. I cóż z tego, że prezydencja jest wyceniona na 82,5 mln zł, skoro przecież nikt jej od nas nie kupi, bo niby jak miałby to zrobić?

Dech w piersiach zapiera także cena animowanego klipu autorstwa Tomasza Bagińskiego i Agustino Egguroli, który został okrzyknięty przez internautów słabym i niezrozumiałym. Kosztował niemal 600 tys. zł! Jakby tego było mało, pojawił się w MSZ pomysł zmontowania kolejnego klipu. W nim światowej sławy gwiazdy swymi archiwalnymi wypowiedziami o Polsce mają promować nasz kraj za granicą. Gwiazdy nie byle jakie – Russell Crowe, Robert Redford czy Christoph Lambert. Jeszcze nie wiadomo ile ten klip będzie kosztować, ale patrząc na gaże tych gwiazd, pewnie słono.

Kryzys ekonomiczny dotknął wszystkich. Suma wydatków Polski na prezydencję miała chyba przekonać wszystkich, że jesteśmy zieloną wyspą. Szkoda tylko, że nie uniknięto okazji, by wśród tej zieleni zasiać sporo finansowych chwastów. 



>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>



Zastaw się a postaw się ....znane przysłowie, niestety w naszym kraju bardzo aktualne ...

A zresztą jak się nawet zastawimy - to i tak zdania o nas w Europie nie zmienią i będziemy kojarzyć się  z nie zawsze pracowitym hydraulikiem i prymitywnym posiadaczem kozy o imieniu żubrówka...


Dlaczego więc nie koza tylko bączki - równie idiotyczne i w dodatku do niczego ?

Czy wybitni projektodawcy wyobrażali sobie że panowie w parlamencie europejskim w przerwach sesji bedą sobie te bączki ręcznie malowane puszczać na pulpitach ? Czy może zaniosą do domu i bawić się będą z dzieciakami ku uciesze eleganckich małżonek ?


Bączek ... toż to cała Polska właśnie  - jeden wielki - nie chochoł - tylko bączek !


A największy durnowaty bączek na czele ...


I po co nam te durno-krętki  ?  Wystarczy już że w sejmie mamy durno-stojki !

niedziela, 10 lipca 2011

Miłej niedzieli ...

Witajcie !
Dwa dni spokoju i znów wirtualna szafa stoi ... no powiedzcie sami - czy by Was to nie wkurzyło ?
Mnie wkurza i z tej złości nawet tracę ochotę na pisanie ... zrestartuję komputer i spróbuję jeszcze raz ... a w ogóle to miłej niedzieli ! 

czwartek, 7 lipca 2011

Znowu problemy techniczne w starej szafie : (((

Znowu mi starą szafę na wirtualnej coś ( ktoś ? ) przyblokowało ...
Już w nocy próbowałam wejść na swoją stronę - a tu czarno i napis " brak wpisów na bloogu "
Klikam jeszcze raz otwiera się strona nowych wpisów ale tylko dla mnie - biorę na podgląd ...dupa !

Właściwie to powinnam już dawno uciec z tamtej szafy i pisać tutaj - ale jakoś mi szkoda tamtych opisanych po mojemu dni - z infantylną czerwoną różą ...
Poza tym myślę, że czytelnicy polubili też ten " ciemny kącik" szeptany. Bo tam jakoś tak bardziej intymnie niż tu - pomimo że tu sprawnie i nowocześnie ( i błędy poprawia)  : ))))


A może tu zmienimy skórkę ? Najchętniej sama bym ją zaprojektowała - ale nie umiem : (((

Panowie od blokowania " groźnych i naruszających " wpisów pomoglibyście -zamiast zamykać i utrudniać.

Panie znikający W... niech Pan się w końcu przyda szafie !  : )))) ... będę wdzięczna !

poniedziałek, 4 lipca 2011

Król jest nagi ... i mentalność ratlerka ...



Moi Drodzy ... Każdy z nas ma podobno prawo do własnego zdania a własne zdanie , wiadomo – to wypadkowa historii najbliższej i najlepiej znanej – historia własnej rodziny oraz własne bolesne doświadczenia. 

„ Obyś żył w ciekawych czasach !”  - to chińskie przekleństwo wspaniale wpisuje się w nasze niewątpliwie ciekawe czasy. 

Nie jestem ani politykiem ani socjologiem, ani filozofem, ani psychologiem ... ale z cała pewnością jakiś rozum mam a przede wszystkim dane mi było uczestniczyć w życiu naszego kraju – bardziej biernie , bo po próbie przerobienia mnie już w harcerstwie przez ówczesny system wychowawczy – skutecznie mnie do tego „ czynnie” zniechęcono.

Już wtedy w moim małym dziewczęcym łebku odzianym w bordowy harcerski berecik coś mi nie pasowało.
Owszem płonące ognisko i harcerskie pieśni o przyjaźni i wspólnocie – grzały serce ... ale już gadki o jedynym słusznym systemie i przeogromnej miłości do braci radzieckich do naszego kraju – nie ...

Swoim dziecięcym czystym sercem wyczuwałam w nich jakiś kolosalny i przerażający fałsz, jakieś gigantyczne oszustwo ... i gdzieś pod skórą czułam że nie powinnam jak baran podążać za głosem jedynej uczciwej władzy i jej rozlicznych przyjaciół.

W domu niczego  mi nie narzucano ... nie komentowano nawet zbytnio wydarzeń politycznych.
Ojciec trzymał mnie z dala od polityki – nawet kiedy rozczarowany i oburzony kłamstwami rzucił legitymacją partyjną ( Zresztą wtedy dopiero dowiedziałam się że w ogóle w niej był) i przeszedł na wewnętrzną emigrację.  

A ja milczałam i obserwowałam. To z cała pewnością był  z mojej strony grzech zaniechania – ale jak można protestować jak tak na dobra sprawę  nie wiadomo przeciwko czemu.  

Teraz wiem, że w trosce o moje bezpieczeństwo ojciec  nie mówił mi nic o prawdziwej historii mojego kraju , o śmierci moich dziadków o ich działalności politycznej i całej tej naszej polskiej  tragedii narodowej.

Szkoła za to pompowała we mnie miłość do towarzyszy i braci radzieckich ( którzy nas wyzwolili) i nienawiść do szwabów – przeciwko którym dzielny Janek Kos z Szarikiem wcielonym również łaskawie do utworzonej przez szlachetnych braci-Rosjan armii,  walczył w czołgu o imieniu RUDY.

Rosłam więc sobie w naiwności dziewczęcej całkowicie obojętna na polityczne zawieruchy i całkowicie obojętna na jakieś strajki stoczniowców, protesty robotników Radomia czy inne polskie -kozaczenie z szabelką. 

O Katyniu usłyszałam pierwszy raz po maturze ( w szkole o takich faktach nie mówiono).
Owszem zauważałam dziwne ściszanie głosu przy tematach polskiego ruchu oporu, działalności podziemnej, jakiegoś UB, czy SB – ale jako dobra młoda obywatelka wychowana przez oficjalne media nie zadawałam niewygodnych pytań  ... ( Uwaga, teraz zapatrzona w ekrany młodzież też nie zadaje !) 

Dlatego teraz, kiedy w końcu poznałam prawdziwą historię, w której żyli moi dziadkowie , mój ojciec i  ja mogę z całą pewnością jaką daje „ patrzenie z boku i wyciąganie wniosków z tego co się widzi” powiedzieć  że to w czym biernie uczestniczyłam i uczestniczę było i jest  jednym wielkim oszustwem !  FARSĄ , jakąś gigantyczną inscenizacją wariata szachowego – przestawiającego pionki na szachownicy.

 TO JEDNA WIELKA GÓWNO PRAWDA – którą na własne potrzeby karmią nas nasze elity polityczne
i w którą instrumentalnie wpisują się nasze elity podobno- intelektualne !!!

LUDZIE KRÓL JEST NAGI ! – zawołało dziecko w bajce Andersena pod tytułem „ Nowe szaty cesarza”
Ile w tej bajce prawdy ... ile gorzkiej znajomości życia...

A my wynosimy na piedestał kretyna i kolaboranta robiąc z niego wieszcza i mędrca narodowego ...

Słuchamy bajek ( stała wersja) o przyjaźni i wzajemnej pomocy, zapomnieniu, przebaczeniu, nowym otwarciu i tolerancji  dla inności...

Łykamy jak głodny piesek stojąc na dwóch łapkach „ zachodnie” przysmaki – gadki o naszej podobno nowoczesności  i europejskości...

LUDZIE, KRÓL JEST NAGI ...A PRAWDA TO GÓWNO PRAWDA ...a my  jesteśmy grajdołem Europy ...

Byliśmy, jesteśmy i będziemy ... bo jak to w znanym dowcipie o Polakach w diabelskim kotle ...

Nie trzeba ich pilnować – sami się topią, bo który tylko się wychyli to pozostali wciągają go zawsze w dół..
.
Na świecie liczy się tylko siła – a siłę daje kasa ... a nie jakieś miałkolenie o sumieniu i prawie !

NIE MA PRAWA – NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI – NIE MA PRAWDY ! Jest tylko prawda siły i prawda kasy...

WŁADZA = PIENIĄDZE ... reszta to g...wno i oszustwo , reszta to kit dla głupków, reszta to naiwność słabeuszy i  idealistów ... 

To smutne, to bardzo smutne ... że sami wybieramy rząd ( O głupoto bezdenna ! ) – który nie daje żadnych   szans na podniesienie znaczenia naszego kraju na świecie.

Rząd, który daje głaskać każdemu jak rozochocony ratlerek drygając na trzęsących się łapkach- patyczkach i wybałuszając błękitne jak niebo nad Gdańskiem tuskowe – oczka ...

O głupoto ludzka – o próżności bezdenna – o zachłanności nieogarnięta !

Żal....żal....żal...

Do napisania tych gorzkich słów zainspirował mnie komentarz pewnego internauty, na który trafiłam przypadkowo błądząc po zakamarkach internetu  ... zresztą przeczytajcie sami
Z mojej perspektywy trudno się z tymi słowami nie zgodzić :


;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;


~lazymer [9 godzin temu]
Na naszych oczach ciągle zafałszowywana jest najnowsza historia Polski.
Partyjni działacze rodzinnie powiązani ze służbami terroru komunistycznego usilnie wybielają swoje życiorysy.
Czy to nie dziwne, że tyle lat po odzyskaniu niepodległości - jak teraz nazywamy wybory do sejmu kontraktowego w 1989, ciągle jeszcze żadnemu ze stalinowskich sędziów i prokuratorów nie spadł włos z głowy.
Spokojnie dożywają na emeryturach Stefan Michnik, Szymon Morel, w spokoju żyła prokurator Wolińska, nikt ich nawet symbolicznie nie potępił (a dopiero Lech Kaczyński wstrzymał wypłatę do Izraela emerytury komendantowi obozu ze Świętochłowic przyznaną jeszcze przez Rakowskiego).
Środowisko sędziowskie i dziennikarskie skutecznie oparło się lustracji, a na uczelniach brylują dawni aktywiści propagandy komunistycznej i nie straszny im IPN i sądy lustracyjne nie mające dostępu do najpilniej strzeżonych akt z lat 80 będących pod ochroną byłych esbeków z ABW.
Telewizja pokazuje zafałszowane materiały dotyczące lat 1968, 1970, 1976. W końcu czy to nie wszystko jedno, że w 1968 po czystce antysemickiej w aparacie władzy komunistycznej ubeków zastąpili esbecy, a Gomułka wypędził żydowskich partyjniaków z PZPR i aparatu terroru? Czy to wiele zmieniło? Czy rok 68 to rzeczywiście zryw niepodległościowy czy raczej kłótnia w rodzinie i czystka jednej frakcji zwyrodniałej komuny przez drugą?
Pociągnięcie studentów do wiecowania za hasłami wolnościowymi nie bardzo udało się rozszerzyć na zakłady pracy, gdzie starsi dobrze pamiętali wymordowanie przez komunistów podziemia niepodległościowego po 45 roku, pamiętali witanie armii czerwonej 17 września 39 przez żydokomunę.
Wzrusza wspomnieniami Michnik preparując materiały historyczne "do wierzenia" tak ochoczo teraz pokazywane w postubeckich mediach. Nazywanie Adama Michnika działaczem niepodległościowym, to jakby Jaruzelskiego nazwać demokratą, a stan wojenny obroną suwerenności.
W końcu niewiele trzeba szukać, by poczytać o jego rodzinnych powiązaniach z Komitetem Centralnym PZPR, o "czerwonym harcerstwie" Kuronia i o jego zajadłej walce o papier z wydawnictwami podziemnymi, by nie mogły się ukazać materiały o wymowie antyradzieckiej jak np. Wspomnienia z Kazachstanu księdza Władysława Bukowińskiego.
Jeszcze żyją ci, co widzieli jak Mazowiecki błagał Kiszczaka o posłanie ZOMO na studentów w Gdańsku w 1990, którzy przejęli archiwa nie dopuszczając do niszczenia esbeckich akt.
 Pamiętają jego wypowiedzi o niemożliwości wstąpienia Polski do NATO.
 Druga Solidarność posłuchała doradców z bandy Michnika i Geremka powiązanych z esbecją, skutecznie blokując Gwiazdę i Walentynowicz po to by wygrał TW Bolek.
Niewykorzystanie szansy zniszczenia komuny w momencie gdy była najsłabsza daje nam smutny obraz dzisiejszej Polski zniszczonej przez stan wojenny (wprowadzony bezprawnie, niezgodnie z Konstytucja), układ Okrągłego Stołu i Magdalenki, co świętowali zgodnie przy wódce "ludzie honoru", Michnik, Kuroń, Wałęsa, Jaruzelski, Urban i Kiszczak.
Teraz PObolszewia razem z SLD osiąga w mediach 50% poparcie, a na 100 najbogatszych Polaków nie ma żadnego nie powiązanego wcześniej z handlem bronią za komuny, spółeczkami powiązanymi z WSI, esbecją lub milicją...