Przeglądając dzis w internecie aktualności politycznye trafiłam na komentarz jakiegoś internauty - który cytował wierszyk Marcina Wolskiego.
Wierszyk - jak to bywa z fraszkami o zwierzątkach - super trafny i dowcipny - jak zresztą wszystko co pisze Marcin.
W komentarzu do stosunków polsko - rosyjskich - można by powiedzieć :
"... śmiej się zając śmiej, a sam widziałem, żeś p...dolnął nie wąsko !" ( broń Boże to nie aluzja do 10 kwietnia ! )
Tak też jest z tymi naszymi politycznymi STOSUNKAMI - dużego z małym , silnego ze słabym i mądrego z głupim ...
Jak się nie obrócisz to i tak pupa z tyłu ...
A nasz rządzik się cieszy, że niedźwieź użył go zamiast liścia łopianu - choć nie jestem pewna czy niedźwiedź załatwia to liściem ? Ha...ha...ha...
Tak sie przecież cieszymy, że Rosjanie kochają zająca zza miedzy czyli nas ... naszego Donalda Uśmiechniętego i Bronisława Kotyliona Bul-Komorowskiego... i naszego ryżego Olbrychskiego ... i czterech pancernych ... i psa ... i naszego nowego wieszcza narodowego czyli Wajdę ...który teraz film kręci o ( kręcącym ) Mędrcu zwanym Bolek...
Amerykanie też podobno nas kochają. Tak nas kochają , że w trosce o całość populacji i trwałość biologiczną naszego Narodu - nie dają nam wiz, żebyśmy sie rozmnażali u siebie a nie za granicą.
A przecież miało być tak pięknie - i tak korzystnie finansowo i kontraktowo po Iraku - który my tak ramię w ramię z braćmi amerykańskimi ... krwią i blizną ...
Od dobrych stosunków polsko - amerykańskich mamy liska preriowego - czyli posłańca Radzia Sikorskiego od żony amerykanki z polskiego dworu i amerykańskiej uczelni ...
Cieszymy się, że przyjaciele zza wWielkiej Wody tak nas kochają - chlubimy się tym, wierzymy, że dadzą, że zainstalują, że ochronią ...że poniosą nas z tarczą a nie na tarczy ...
Oj nadziejo, nadziejo - czyjaś ty matka ?!
A teraz żeby Was troszke rozbawić cytuję wierszyk Marcina - o niedźwiedziu ... i mój własny napisany przed chwilą jako odpowiedź na fraszkę Marcina .
: ))))
Ten znalazłam w komentarzach cyt:
"Raz ordynarny niedźwiedź kucnąwszy na łące
W dość niewybredny sposób podtarł się zającem.
Zając się potem żonie chwalił po obiedzie:
- Wiesz, stara, nawiązałem współpracę z niedźwiedziem!"
;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;
Ach te bajki o zwierzątkach - niby niemodne, a ponadczasowe ...
Zamiast kilku stron gadki - kilka trafnych zdań - i cała prawda o stosunkach polsko-rosyjskich .... chociaż i bizon amerykański by tu pasował
a - to już mój autorski tekst : ))))
***
Kiedyś potężny bizon poczuł ogień chuci
spotkał liska na prerii – posiadł go... i rzucił
gdy wydupcony lisek złachany i chory –
bez sił i z gołym dupskiem dowlókł się do nory
jęczał : naszych dobrych stosunków uchylę zasłonę
od dzisiaj mamy pewne małżeństwo z bizonem !
Niech żyje Radzio Sikorski ! – Buziaczki ! Wasza @ do 2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz